„Watek i osnowa” – tkanina artystyczna twórców Warsztatów Terapii Zajeciowej przy ul. Stawowej

23/08/2007 - 15/09/2007

Początki tkactwa odnajdujemy w starożytnym Egipcie na przełomie IV V wieku p.n.e. Technika wyrabiania tkanin o przeznaczeniu użytkowym nie zmieniła się od wieków. Zmysł i potrzeba piękna sprawiły, że gobeliny, kilimy, dywany stały się dziełami artystycznymi charakteryzując różne kultury i epoki. Do dziś utrzymuje się tradycja wykonywania tych pięknych wyrobów. Szególnie na wschodnich bazarach i wąskich uliczkach są wywieszane przyciągając turystów i koneserów. W XX wieku technika tkacka weszła do galerii i salonów wystawienniczych jako indywidualne koncepcje artystyczne. Pracownia Tkaniny Artystycznej WTZ od lat umożliwiała realizować własną inwencję uczestników. Instruktorami byli min. Krystyna Potrubacz i Katarzyna Kruczkowska. Od 2004 roku prowadzę zajęcia z grupą zapaleńców, którzy dzięki pracowitości tworzą interesujące prace. Na szczególną uwagę zasługuje Sława Radtke, która naukę rozpoczęła od podstaw. Wkrótce odkryła duże możliwości rozwoju. Pracuje z pasją i ambicją. Perfekcyjna i rygorystyczna. Prace jej są subtelne i dojrzałe, a zarazem mocne w geometrycznej formie i kolorze. Tworzy je jako improwizacje-bez wstępnego projektu. Powstały cykle pejzaży drzew o różnych porach roku, żaglówki o różnych porach dnia oraz kompozycje abstrakcyjne. Tomasz Wróbel już wcześniej tworzył gobeliny. Aktualnie zrealizował prace inspirowane fotografią i obrazami. Rozrysowuje kalkę kompozycji i w skupieniu realizuje swoją interpretację. W 2005 roku zdobył III nagrodę w Ogólnopolskim Przeglądzie Tkaniny Unikatowej. Marek Urbański, najstarszy w grupie, również rozwinął swoje możliwości artystyczne. Lubi tkać pejzaże architektoniczne. Emocjonalny i ekspresyjny w kolorze swoich prac, które są swobodną interpretacją zdjęć i obrazów. Ostatnio stworzył cykl według ” Bydgoskich Rogów” Stanisława Stasiulewicza. Uzupełnieniem na wystawie są prace rysunkowe Jarka Borowskiego. Pastele, dużych formatów jako instynktowny zapis jego emocji. Cechy automatyzmu i ekspresji przypominają ażurowe reliefy. Również na tej zasadzie rzeźbi i pisze wiersze. ł moją uwagę.  Jako zapaleniec próbowałem też innych, w tym „studyjnych” form makrofotografii.  Wiele czasu spędziłem na wszelkiego rodzaju eksperymentach ze światłem, co czasami przynosiło nieoczekiwane rezultaty.  Fotografując w ten sposób drobne detale lub fragmenty większych obiektów powstało wiele obrazów abstrakcyjnych, na pierwszy rzut oka przypominających grafikę komputerową. Galeria: