„Bukiet fioletowego bzu.” Wystawa Stanisławy Marchaluk
15/05/2003 - 07/06/2003
Pasje trzeba pielęgnować. Kiedy codzienność zaczyna odbierać życiu kolory, warto, choć na chwilę odwrócić się od niej i zająć się czymś przyjemnym i nie do końca koniecznym, ale jakże dla nas, dla naszego wnętrza pożytecznym. Taką pasją, pielęgnowaną od dzieciństwa jest dla włocławianki Stanisławy Marchaluk – malarstwo. Ale to nie jedyna pasja pani Stanisławy. Jest ona aktywnączłonkinią Klubu Seniora „Wrzos” działającego przy Cechu Rzemiosł Różnych we Włocławku, prowadzi prelekcje dla dzieci i młodzieży na temat malarstwa, przekazuje swoje prace malarskie na aukcje charytatywne. Jak sama o sobie mówi ” (…) nie znam słowa nuda czy bezczynność”. Jej obrazy, to przede wszystkim pejzaże i układane z kwiatów martwe natury. W pejzażach dominuje spokój. Rzadko zakłóca ją obecność człowieka. Jeśli już pojawia się – wspinając mozolnie po grzbiecie góry, czy wchodząc w głąb wąwozu, jest częścią przyrody, jest pełen pokory wobec siły, urody i trwałości przyrody. Pejzaże są pogodne. Na niebiesko – fioletowej tafli jeziora kołysze się pusta łódka. Na wodzie rozkwitają żółte kaczeńce. Pole słoneczników zamienia się w jasnozłote morze, faluje, przeobrażając się na horyzoncie w zielone wzgórza. Pojawiają się akcenty bydgoskie – nabrzeże Brdy, namalowane krótko przed zapadnięciem zmroku.Martwe natury Stanisława Marchaluk układa z bzów, róż, polnych kwiatów. Najpiękniej prezentują się chryzantemy – puszą się w glinianych dzbanach i kryształowych wazonach. Mają tę przewagę nad prawdziwymi bukietami, że nie więdną. Trwają wciąż jednakowo piękne.
Agnieszka Wysocka
Galeria: